SOBOTA – 9 września 2023

SOBOTA – 9 września 2023

Pod naszym patronatem m.in. 

Pod naszym patronatem m.in. 

Książka w prezencie

Książka w prezencie

WSPÓŁPRACA

WSPÓŁPRACA

Postaw mi kawę


☑️Portal SzczecinCzyta.pl powstał w 2011 roku. Od tej pory spędziłam przy komputerze mnóstwo godzin. Kocham czytać, uwielbiam dzielić się informacjami o pięknych, ważnych i dobrych książkach dla dorosłych i dla dzieci. Z radością posyłam do Czytelników informacje o spotkaniach i wydarzeniach literackich.
Marzy mi się nowa strona internetowa, bo ta działa już 13 rok i wymaga poprawek i zmiany graficznej… Opłaty za domenę i serwer rosną…
🫣Być może właśnie dziś dowiadujesz się, że ten portal tworzę z pasji i zupełnie charytatywnie i wcale nie jest źródłem moich dochodów. /więcej/

CYKL PLANETARNY. WIERSZE [Księżyc, Saturn]

Tomik wierszy szczecińskiej Autorki, która ma na swoim koncie dylogię FENIKS, ale jak twierdzi „wiersze traktuje ze szczególnym sentymentem, a poezja jest prawdziwym językiem Jej duszy„.

CYKL PLANETARNY. WIERSZE [KSIĘŻYC, SATURN]
Autorka: Emilia Chabior
Wydawca: Feniksem, 2024

OD AUTORKI:

“Cykl planetarny [Księżyc, Saturn] – Wiersze” rozpoczyna nieskończoną kolekcję tomików poezji, które stanowią zapis moich myśli, inspiracji i nagłych błysków natchnienia. Każda publikacja jest dla mnie niesłychanie ważna, jest moim dzieckiem. Wiersze jednak traktuję ze szczególnym sentymentem. Wierzę, że poezja jest prawdziwym językiem mojej duszy, którym śpiewam i faluję, krzyczę i milczę. Kapię nią, jak kroplą deszczu na podłoże, które zechce, abym je sobą musnęła. Wiersze niezwiązane z moimi powieściami szereguję rocznikami, którym nadaję planetarną nazwę. Dlaczego planetarną, zapytacie? Od lat jestem zafascynowana planetami i ich duchową charakterystyką. One są jak ludzie – mają swoją naturę i charakter. Wpływają na świat w określony sposób, zbliżając się do niego i oddalając, krążąc i promieniując swoją energią. Ten ruch to piękny cykl życia, który jest jak pulsowanie światła i częstotliwości energii. Obrazować może wpływ artysty na odbiorcę. /więcej/

Tinder Jajko

W świecie, gdzie sztuczna inteligencja ma przewagę nad człowiekiem, nawet związki stanowią… niespodziankę.
Powieść Michała Toczyńskiego, autora ze Szczecina, przeniesie Was kilka lat w przód i pokaże, co mogłoby się stać z naszym życiem towarzyskim, gdybyśmy oddali władzę… AI. Pozwolisz sztucznej inteligencji zostać swoją swatką?

TINDER JAJKO
Michał Toczyński
Wydawnictwo Novae Res, 2024

Rok 2030. Zmiany na świecie zaszły tak szybko, że ludzie przestali je rozumieć.
Po Dniu Osobliwości, w którym sztuczna inteligencja udowodniła swoją przewagę nad człowiekiem, ludzie dobrowolnie oddali jej rządy nad światem. Internet został ograniczony, samochody stały się zbędnymi muzealiami, a w telewizji pozostały tylko trzy kanały. /więcej/

Nic nowego pod słońcem

Będącą w kanonie literackim powieść Fiodora Dostojewskiego „Biesy” dziś czyta się jak operę mydlaną osadzoną w carskiej Rosji. Wątki rewolucyjne i spiskowe, stanowią tylko tło dla działań głównych bohaterów, których pobudki wynikają tylko i wyłącznie z własnych zachcianek i ambicji.

„Biesy” to ciekawy i wnikliwy portret ludzkiej próżności, niezmiennej od czasów w jakich żyją bohaterowie. A ponieważ najwięcej postaci to mężczyźni, siłą rzeczy to właśnie oni jawią się jako kapryśni, tchórzliwi i fałszywi. Portrety kobiece są okrojone i powierzchowne, skrojone jako tło dla męskich zagrywek. Wyjątkiem jest Barbara Pietrowna Stawrogina, kobieta majętna i z koneksjami rozpaczliwie podtrzymująca swoją pozycję towarzyską, nawet za cenę zmuszenia wychowanki do małżeństwa. Jedyna przedstawiona jest jako kobieta sprawcza, działająca dzięki pozycji nieżyjącego męża i jego pieniądzom. Z Barbarą związane są dwie główne męskie postacie Biesów: Stiepan Trofimowicz Wierchowieński niespełniony poeta, niedoszły nauczyciel akademicki uważający się za geniusza, notoryczny guwerner dotrzymujący towarzystwa Barbarze Pietrownej oraz jej jedyny syn Mikołaj Stawrogin – hulaka z niejasną przeszłością.
/więcej/

Wygraj „Chłopca z Kresów” – konkurs

Dziś do wygrania powieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. „Jest rok 1943. Wschodnie rubieże Rzeczpospolitej zajmowane są raz przez wojska sowieckie, raz przez niemieckie, Ukraińcy zapominają o latach dobrych stosunków i mordują swoich sąsiadów.
Na tym wstrząsającym tle Autor opisuje głęboko wzruszającą historię. Ośmioletni Henryk zostaje oddany przez rodziców do swojego wuja na tzw. przezimowanie. W trakcie zabawy powoduje zaprószenie ognia, od którego zajmuje się cała obora. Przestraszony, w obawie przed karą ucieka. W ten sposób zaczyna się jego wieloletnia niesamowita tułaczka”.
Aby wziąć udział w zabawie należy napisać ile książek Tomasza Wandzela ukazało się do tej pory w Wydawnictwie MG i podać tytuły. Odpowiedzi prosimy przesyłać na adres: konkurs@szczecinczyta.pl

 

Poniżej regulamin: /więcej/

Zagrabione dzieciństwo

Gdyby nie tło historyczne – II wojna światowa, Holocaust, rzeź Wołyńska – można by porównać losy małego Henryka do losów Tomka Sawyera – twardego, nieustępliwego i pełnego żądzy przygód dziecka. Ale w przygodach tego ostatniego więcej było elementów radosnych i psotliwych, natomiast Henryk od 8 roku życia walczył od przetrwanie. To co robił i widział, choć straszne i czasem nieludzkie, wynikało z potrzeby przeżycia. I przeżył, choć to też wydaje się nieprawdopodobne.

Książkę czyta się jednym tchem – dobrze poprowadzona, dwutorowa, narracja opowiedziana z punktu widzenia małego, polskiego chłopca ze wsi Antonówka na Kresach Wschodnich i jego rodziców, którzy całe życie szukali po nim śladu. Niektóre epizody wydają się baśniowym łutem szczęścia – jak chociażby fakt spotkania niemieckiego kapitana Kurta Stainkena (dobrego Niemca), który obdarzył Henryka ciepłym, wręcz ojcowskim uczuciem. Karmił, chronił i uczył wielu przydatnych w życiu rzeczy, gdy wokół mordowani byli Polacy i inne nacje. Trzy lata w koszarach specjalnego, niemieckiego batalionu na Wołyniu, tak naprawdę ukształtowały Henryka – chęć bycia żołnierzem, nieokazywanie uczuć, siłę przetrwania. /więcej/

Komu wolno płakać?

Najnowsza powieść Marcina Grzelaka, to książka o mężczyznach. Ale nie tylko. Jej bohaterowie „rozbrajają pociski z przeszłości” i płaczą do środka, bo wychowano ich w przeświadczeniu, że na zewnątrz płacze tylko… beksa. Początkowa pełna tajemnic i niedopowiedzeń fabuła, składa się na opowieść o męskości i poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie: Dlaczego mężczyźni płaczą w ukryciu?
To zdanie mieszkańcy naszego miasta mieli okazję zobaczyć na plakatach i banerach reklamujących książkę, które pojawiły się jakiś czas temu, w różnych miejscach Szczecina.

Autor w tej pełnej pięknych metafor książce, maluje świat wypełniony ludźmi, którzy idą przez życie, niosąc na plecach ciężki bagaż doświadczeń. Przeszłość każdego dnia wkłuwa im swoje ostrze w skórę, pod którą buzują emocje. Płaczą w ukryciu, bo przecież inaczej nie wypada. /więcej/

Niestosowna miłość…

Do przeczytania „Ruth” zachęciła mnie informacja, że ta powieść powstała w 1853 roku. Elizabeth Gaskell miała 7 lat, gdy zmarła Jane Austen. Zapewne czytywała jej powieści. Z pewnością jednak nie mogła traktować ich tak lekko jak my obecnie, gdy stały się one jedynie rozrywką, wobec ogromu zmian społecznych jakie nastąpiły przez wieki. Skąd to porównanie obu pisarek?

Już po paru rozdziałach i śledzeniu losów Ruth można się zorientować, że jest ona tą bohaterką, która w powieściach Austen pozostawała zhańbiona w ukryciu. Komuś, kto zna i lubi twórczość Austen, taka myśl od razu się nasuwa. I oto Gaskell, przedstawicielka następnego pokolenia kobiet pisarek, relacjonuje nam szczegółowo cały przebieg wydarzeń. Wydarzeń związanych z losami kobiet, które w tamtych czasach jak Ruth, zawierzywszy niestosownej miłości poniosły wszelkie tego konsekwencje.

Elizabeth Gaskell wspaniale opisuje jej losy. Bez emocji, taktownie i wiernie. Cieszy bogactwo języka, elokwencja i wrażliwość. Głębia przemyśleń i duże doświadczenie życiowe, umiejętność obserwacji otaczającego świata, zwyczajów i zjawisk. Autorka kreśli ludzkie postaci, przydając im życia i szczerości. Dla nas, współczesnych czytelników są one prawdziwym dowodem na to, że czasy się zmieniają, ale charakter ludzkiej natury niekoniecznie. /więcej/

Samotność w wielkim mieście

Grzegorz Brudnik debiutował w roku 2018 tytułami: „Mayday” oraz „Fracht”, czyli serią o Aleksandrze Gallu i śledczych badających katastrofy komunikacyjne. Wielbiciele powieści pióra Autora musieli trochę poczekać na jego nową powieść, ale myślę, że warto było. Grzegorz Brudnik powrócił bowiem miejskim kryminałem noir – „Szafarz” – czym rozpoczął też nowy cykl powieściowy.

Mamy tutaj konurbację śląską zimową porą, i to właśnie na jej terenie rozgrywa się akcja wspomnianego „Szafarza”. A dzieje się na kartach powieści, i to jak! Na terenie Śląska grasuje zabójca, który od kilku lat niezmiennie prezentuje swoje chore dokonania w Sylwestrową Noc. /więcej/